Menu

Tarcza antykryzysowa?

100 mld nowych PLN, które mają być pomocą dla firm od rządu to nic innego jak wydrukowanie pieniędzy i danie bezpośrednio tych pieniędzy firmom, które spełniają wymyślone kryteria na potrzeby tego rozdawnictwa. Te kryteria nie są trudne do spełnienia, dlatego bardzo szybko środki mogą znaleźć się na koncie firm, a potem w całej gospodarce przyczyniając się do wzrostu ogólnego cen. 100 mld nowych PLN w gospodarce, czy więcej?

W pierwszym akapicie pokazaliśmy to co się teraz wydarzyło, ta pomoc rządu, te 100 mld PLN pomocy dla firm, dla gospodarki w wielkim, bardzo wielkim skrócie. Nie mydlimy oczu naszym czytelnikom jak to robi nasz rząd i przedstawiamy wszystko prosto i tak jak jest. Nasz rząd ukrywa prawdę i robi dobry PR, wprowadzając system, który spowoduje tylko inflację i to jest ta pomoc dla gospodarki, dla swoich obywateli.

Na czym polega ta pomoc naszego „Państwa”?

Mechanizm tego systemu jest na pierwszy rzut oka skomplikowany, pewnie dlatego, aby jak najmniej osób mogło się zorientować o co w tym wszystkim chodzi. Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. My chcemy Państwu pokazać na czym ten mechanizm polega. Jak 100 mld PLN jest rozdawanych na lewo i prawo.

Na potrzeby tego rozdawnictwa została utworzona spółka celowa PFR S.A. (skrót od Polski Fundusz Rozwoju – nazwa sugeruje, że spółka ma jakieś fundusze), której działalność polega na przyjmowaniu wniosków od firm i dystrybucję nowych 100 mld PLN właśnie do tych firm jako pomoc.

Skąd PFR ma te środki? PFR drukuje kartki papieru (zwane obligacjami) o wartości 100 mld PLN, które to kartki skupują banki, a PFR zobowiązuje się, że po okresie 4lat lub 5 lat odkupi od banków te papierki i dodatkowo będzie płacił bankom około 1,5% rocznie od kwoty pożyczonej od banków. Tak właśnie wygląda emisja obligacji, stąd właśnie na koncie PFR pojawia się magiczna kwota 100 mld PLN przeznaczona na pomoc firmom dotkniętym kryzysem. PFR może zająć się już przyjmowaniem wniosków o pomoc finansową i rozdawnictwem. Na dzień 04 czerwca 2020 roku pomoc otrzymały 235 735 firmy, a łączna wpompowana w te firmy kwota nowych złotówek to 44 553 195 928 PLN (44,5 mld PLN). Są to oficjalne dane ze strony internetowej PFR – https://pfr.pl/ i na bieżąco można śledzić, ile nowych złotówek jest w gospodarce. Tak te nowe 44,5 mld PLN to nowe wykreowane złotówki, które przyczyniają się do coraz większej inflacji.

Nas zastanawia dodatkowo bardzo sprawne działanie PFR wraz z bankami w przyznawaniu tych środków przedsiębiorstwom. Może dlatego, że banki zarabiają na pożyczaniu PFR-owi 1,5% rocznie, a od kwoty 44,5 mld PLN jest to kwota: 668 mln PLN rocznie. Od 100 mld PLN odsetki wynoszą: 1,5 mld PLN. Tak, jest to potężny zarobek dla banku, bez ponoszenia żadnego ryzyka.

W obecnej sytuacji chaosu i kryzysu lepiej jest przyjąć przez banki obligacje płacące 1,5% bez ryzyka, że banki tych odsetek nie otrzymają, niż bawić się w udzielanie kredytów przedsiębiorcom, którzy mogą być niewypłacalni.

Dlaczego banki nie ponoszą ryzyka? Banki nie ponoszą żadnego ryzyka pożyczając pieniądze PFR-owi, ponieważ po pierwsze, banki nie mają swoich pieniędzy i pożyczają nasze pieniądze, a po drugie spłatę pożyczki gwarantuje Skarb Państwa. Skarb Państwa gwarantuje też zapłatę odsetek od tych obligacji.

Kiedy miną te 4 lata lub 5 lat w zależności na jaki okres zostały pożyczone, PFR musi oddać bankom te 100 mld PLN plus odsetki płatne co roku (odsetki za okres 4 lat to 6 mld PLN, a za okres 5 lat to 7,5 mld PLN). Jednak nie ma możliwości, aby PFR oddał te 100 mld PLN w całości bankom. Nigdy ich nie zwróci, ponieważ rozdał je firmom. Odda je w tej sytuacji Skarb Państwa, jeśli banki będą wymagać spłaty – czytaj oddadzą te pieniądze podatnicy w podatkach.

Na spłacie obligacji przez PFR bankom jednak nie zależy tak bardzo, wolą czerpać korzyści z odsetek, a przy tak niskich stopach procentowych 1,5% rocznie to bardzo dobra stawka dla banków. Banki zaproponują prawdopodobnie nową emisję obligacji, która zastąpi starą. Jednocześnie środkami z nowej emisji obligacji, PFR spłaci starą emisję i banki mogą czerpać korzyści z nowej emisji. Z resztą każdemu w tej sytuacji jest na rękę rolowanie emisji zarówno bankom, które nie chcą na ten moment pakować się w finansowanie ryzykownych projektów, jak PFR oraz Skarbowi Państwa, które po prostu nie mają tak dużej sumy 100 mld PLN na spłatę i wolą co roku płacić 1,5 mld PLN w odsetkach. Za te odsetki oczywiście też nie zapłaci PFR, ani nasz Rząd, bo Rząd nie ma własnych pieniędzy, ale za odsetki zapłacą podatnicy w wyższych podatkach.

Tak więc mamy nowe dodatkowe pieniądze w gospodarce, przez co ceny produktów rosną i płacimy więcej za zakupy. Takie są właśnie skutki rozdawnictwa pieniędzy i tzw. pomoc. Pomoc, która polega na wyciągnięciu pieniędzy od nas samych i daniu tych pieniędzy głównie nieudolnym firmom, które nie potrafią przeżyć 1 miesiąca, bo brakuje płynności. Doprecyzowując, środki trafiają bezpośrednio do właścicieli firm, którzy są odpowiedzialni za klęskę swojej firmy i co zrobią z tymi pieniędzmi, zależy tylko od nich. Ta pomoc to darmowe pieniądze, dla osób, które powinny ogłosić upadłość, a są dotowane przez podatników. Zamiast zrobić miejsce ludziom kreatywnym i przedsiębiorczym, nasz Rząd wspiera bylejakość poprzez takie akcje jak ta. Wszystko kosztem nas samych, również pracowników tych właśnie firm, które otrzymały wsparcie.

Aby jeszcze bardziej podkreślić paradoks tej sytuacji, trzeba powiedzieć, że jednym z głównych kryterium tego rozdawnictwa jest to, że im firma ponosi większe straty tym otrzymuje więcej pieniędzy od PFR.

Bilans wychodzi więc taki, że nieudolne firmy dostają pieniądze od nas samych i zapłacimy za to płacąc więcej za produkty i usługi, a część tych pieniędzy dostanie od nas Rząd w wyższych podatkach. Ta cała pomoc jest tak pokrętna, że większość podatników nie zdaje sobie ze sprawy, że to działa na ich własną niekorzyść.

Analizując powyższe, trzeba sobie zadać pytanie, dla kogo jest więc ta pomoc? Kto jest smutny, a kto szczęśliwy?:

            Nieudolne firmy 🙂                 Rząd 🙂                Podatnicy – 🙁

Temat mógłby być zamknięty, ale chciwość niektórych osób jest bardzo duża i warto o tym napisać. Zgodnie z nowoczesną inżynierią finansową banki mając w swoich rękach obligacje PFR, mogą pożyczyć od NBP (banku centralnego) 100 mld PLN, a zabezpieczeniem pod te pożyczki, zgadnijcie co jest? Tak, zabezpieczeniem są właśnie te obligacje PFR J. Tak więc w bilansach banków tworzą się, dodatkowe 100 mld PLN, które bank może pożyczyć firmom, ale może również pożyczyć PFRowi. Jest to czyste perpetuum mobile finansowe, kreacja pieniądza na całego i tworzenie inflacji, coraz to większej i większej. Śmieszne jest też to, że banki komercyjne pożyczają pieniądze od NBP po stopie procentowej blisko 0%, a sami pożyczając innym zarabiają na tym powiedzmy tyle co na obligacjach 1,5%.

Cała ta sytuacja pokazuje też jak bardzo bliskie są relacje pomiędzy Rządem a bankami. Czy Skarb Państwa albo NBP nie mógłby rozdać tych 100 mld PLN firmom bez pomocy banków? Bez obciążania budżetu Skarbu Państwa niepotrzebnymi odsetkami 1,5 mld PLN rocznie? Oczywiście, że mógłby, tylko wtedy nie zarabiają banki, których władza jak się okazuje jest większa obecnie, niż władza naszego Rządu. Z resztą Rządzi nami bankier nr 1 Rzeczypospolitej Polski i dokładnie wie co robi i wie komu dać zarobić.

Na koniec małe sprostowanie. Nie wszystkie firmy, które korzystają z pomocy są nieudolne, ale głównie po taką pomoc Rządu sięgają te najgorsze, które sobie nie radzą i te które najgłośniej krzyczą o pomoc. Dobre firmy nie chcą żadnej pomocy, same sobie świetnie radzą, ale jeśli Rząd rozdaje to dlaczego nie brać? 🙂

To może Cię zainteresować